No i stało się..świadectwa przyniesione rok szkolny zakończony.Jestem z nich wszystkich bardzo dumna ponieważ wiem że każde z nich dalo z siebie wszystko.Czasem uzyskanie oceny dopuszczającej jest większym osiągnięciem niż czerwony pasek na świadectwie.Mam nadzieję że wzmocnili poczucie własnej wartości (z czym było do tej pory kiepsko). Jeszcze tylko lipiec musimy spędzić na wszelkiego rodzaju terapiach i....Wakacje.Dzieciaki już się nie mogą doczekać i przebierają nóżkami odliczajac dni do wyjazdu. Jedziemy na Kaszuby.Wynajmujemy tam duży dom by mógł pomieścić całą nasza duża rodzinę.odkladamy na ten el cały rok ale warto.Dzieciaki już nie mogą się doczekać placków z kabaczków specjalnie dla nać hodowanych przez naszą gospodynię,zrywania słodziutkich pomidorków i ogórków.Zbierania grzybów ,jagód i poziomek z których pieczemy później pyszne bułeczki a kurki smażone na maśle z wiejskimi jajkami pochłaniają łyżkami i zawsze im mało. W miarę możliwosci finansowych mamy w planach nawiedzenie Trójmiasta i zwiedzanie jego zabytków.Karmienie mew na swinouskim molo.Domek do góry nogami w Szymbarku i parę innych atrakcji ale nie wszystko zależy odemnie ponieważ koszty tych wypraw są niebagatelne .Obiecalam im także spływ kajakowy który ma 30 kilometrów a ciągnie się pomiędzy pięknymi polami i dzikimi zwierzętami pasącymi się na nich. Przy odrobinie szczęścia można tam również zobaczyć dzikiego borsuka chowającego się w gęstych zaroślach. O dziwo poranne wstawanie nie stanowi dla nich problemu .. uwielbiają polować z aparatem na dzikie żurawie ,które przylatują do na wczesnym rankiem nad staw by napić się i zapolować na rybkę lub żabkę.Dzien brudasa to nasze motto na ten okres,bieganie na bosaka po trawie na której nie znajdziemy potłuczonych butelek lub innych niespodzianek co najwyżej nadepnie ta Mrówka pokaże swoją złość gryząc dokuczliwie.Czekalismy na to cały rok i zaraz będzie....przygodo witaj